Kościół w Lukovej – Tylko dla odważnych! Wybierz się do kościoła duchów
Kościół św. Jerzego, spoglądający z góry na urokliwą wioskę Luková, został zbudowany w XIV wieku. Ale to nie jego wiek czy architektura przyciągają tutaj turystów z całego świata. To jego mistyczna atmosfera sprawiła, że świątynia zyskała miano jednego z najmroczniejszych miejsc na świecie. Kościół zyskał taką reputację w latach 60-tych, kiedy podczas pogrzebu nagle zawalił się tynk. Miejscowi oczywiście wierzyli, że chodzi o znak i nigdy nie wrócili już do świątyni.
Niszczejący obiekt musiał czekać na swoje „zmartwychwstanie” przez ponad 50 lat. Przybył wówczas młody czeski artysta, który wzmocnił i tak już wyjątkowy genius loci opuszczonego kościoła. W ramach swojej pracy licencjackiej zainstalował w drewnianych ławkach 32 gipsowe posągi duchów. Mają one symbolizować Niemców Sudeckich – dawnych mieszkańców regionu, którzy zostali wysiedleni po II wojnie światowej. Zbierz odwagę i ty sam wybierz się do Lukovej. Czegoś takiego nie doświadczysz nigdzie indziej.
Kościół niedaleko Karwiny – Czeska Piza lub Świątynia pośrodku niczego
Niedaleko miasta Karwina, w którym znaleźć można sanatorium i piękny pałac, pośrodku „niczego” stoi prawdziwy czeski rarytas – najbardziej przechylony budynek w Czechach, kościół barokowy św. Piotra z Alkantary. Jego wyjątkowość nie polega jednak tylko na przechyleniu, które jest jeszcze większe niż w przypadku słynnej wieży w Pizie we Włoszech (po prostu musisz doświadczyć tego dziwnego uczucia stania na płaskiej ziemi i opadających wokół ciebie ścian). Tysiące zwiedzających przybywają do krzywego kościoła, jak nazywana jest ta świątynia, również z uwagi na jego historię.
To wspomniane „nic”, w sercu którego stoi kościół, było niegdyś ładnym i dobrze prosperującym miastem. Dawną Karwinną zdobiły eleganckie domy, pałac, były tutaj kolonie górnicze, browar, szkoły i poza kościołem św. Piotra z Alkantary również jeszcze jeden, młodszy kościół. Znaczenie miasta związane było głównie z wydobyciem węgla. Stopniowo jednak to, co początkowo było siłą napędową dynamicznego rozwoju miasta, stało się jego zgubą. Niemalże cała Karwinna zniknęła z powodu podkopania! Do dziś przetrwało tylko kilka budynków. Wśród nich jest również krzywy kościół.
Od czasu rozpoczęcia wydobycia ziemia pod nim obniżyła się o 37 metrów! Dziś trudno sobie wyobrazić, że kościół spoglądał na miasto ze szczytu wzgórza. Jeszcze na początku lat 90-tych XX wieku kościół groził zawaleniem i był przeznaczony do rozbiórki. Na szczęście jednak został ostatecznie odremontowany i jako cichy pomnik miasta, które zniknęło, znów lśni w pełnej krasie.
Można go zwiedzać w niedziele, kiedy odbywają się tu nabożeństwa, na przemian w języku czeskim i polskim; w 2023 r., w ramach Otwartych Kościołów↗ , jest on otwarty od piątku do niedzieli w czasie wakacji letnich oraz w weekendy we wrześniu i październiku.
Nawiasem mówiąc, kościół w pobliżu Karwiny jest najbardziej pochyłym budynkiem w Czechach, najbardziej pochyłą wieżę ma Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Ústí nad Labem.
Kościół w Neratovie – Msza pod gołym niebem
Nawet barokowy kościół w Neratovie, prawie na granicy polsko-czeskiej, który można rozpoznać na pierwszy rzut oka dzięki szklanemu dachowi, mógłby dziś już nie istnieć. Jego historia sięga XVII wieku, kiedy to Neratov stał się ważnym miejscem pielgrzymek dzięki cudownemu źródłu, które wypływa w pobliżu kościoła. Pierwotny kościół nie był już wystarczający dla rosnącej liczby pielgrzymów, więc w pierwszej połowie XVIII wieku na wzgórzu zbudowano nowy.
Jednak w 1945 r. został on trafiony pociskiem Armii Czerwonej i spłonął. Następnie mieszkańcy Neratova, głównie Niemcy, zostali wysiedleni, a wioska prawie zniknęła. W czasach komunistycznych kościół był nawet przeznaczony do rozbiórki! Na szczęście nie było na to wystarczających funduszy. Dopiero w latach 90. kościół doczekał się pierwszych remontów, przywrócono zapomnianą tradycję pielgrzymkową, a w nowym tysiącleciu pokryto go słynnym szklanym dachem.
Powstał on całkowicie spontanicznie. Do czasu zadaszenia wierni uczestniczyli w mszach odbywających się w kościele pod gołym niebem. Kiedy podjęto decyzję o jego zadaszeniu, nie chciano stracić wyjątkowej atmosfery mszy. Zdecydowano więc, że nowy dach będzie szklany!
A kiedy można odwiedzić kościół w Neratovie? O każdej porze! Do świątyni można przyjść nawet o drugiej w nocy i przez szklany dach obserwować nocne niebo. Bo, jak mówi miejscowy proboszcz, po co nam kościoły, które są zamknięte...
Kościół w Moście – Gigant, który poruszał się po okolicy
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu okolice Kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Moście wyglądały zupełnie inaczej. Obiekt stał niemal kilometr dalej, w miejscu, gdzie dziś lśni tafla Jeziora Most. W drugiej połowie XX wieku rząd komunistyczny zdecydował jednak, że stare miasto Most, z jego prawie 700-letnią historią, musi ustąpić miejsca wydobyciu węgla. Ocalał tylko jeden zabytek - XVI-wieczny kościół. Jego przeniesienie w pobliże barokowego szpitala z gotyckim kościołem zapewniło mu nawet miejsce w Księdze Rekordów Guinnessa! Ważący 12 tysięcy ton kościół jest najcięższym obiektem, jaki kiedykolwiek przenoszony był po szynach.
A jak przebiegał transport? Najpierw kościół liczący 60 metrów długości i 30 metrów wysokości został oddzielony od oryginalnych kamiennych fundamentów, a pod jego murami umieszczono stalowe belki. Pod nie następnie wsunięto poszczególne wózki, wyprodukowane w fabryce Škody w Pilźnie i rozpoczął się załadunek. Ruch po torze czteroszynowym był kontrolowany przez komputer, a przeszklone centrum dowodzenia znajdowało się w przedniej części kościoła.
Zabytek rozpoczął swoją podróż 30 września 1975 roku. Pokonał dystans 841,1 metra w 646 godzin z prędkością od 1,2 do 3,2 centymetra na minutę. Jedyną widoczną pozostałością po „przeprowadzce“ jest nietypowa orientacja świątyni na południe zamiast na wschód.
Kościół w Zdziarze nad Sazawą – Szyfr Mistrza Santiniego
Miłośnikom mistycyzmu i symboliki spodoba się Kościół św.Jana Nepomucena na Zielonej Górze w Zdziarze nad Sazawą. Barokowa budowla, wpisana nawet na listę światowego dziedzictwa UNESCO, jest bez wątpienia najbardziej oryginalną budowlą genialnego architekta Santiniego, autora m.in. kościoła UNESCO w mieście Kutná Hora.
Kościół w Zdziarze nad Sazawą, który miał uczcić najsłynniejszego czeskiego świętego Jana Nepomucena, beatyfikowanego i kanonizowanego w czasie jego założenia, jest przesiąknięty symboliką liczby pięć: plan kościoła ma kształt pięcioramiennej gwiazdy, ma pięć wejść, pięć nisz ołtarzowych, dwa razy pięć kaplic wokół przestrzeni centralnej, pięć aniołów i pięć gwiazd na ołtarzu głównym.
Chodzi o symbolikę pięciu ran Chrystusa, jak również pięć liter w łacińskim słowie „tacui” (milczałem). Przypominają one legendę, według której Nepomuk nie wyjawił tajemnicy spowiedzi pomimo tortur. Pięć gwiazd symbolizuje również pięć gwiazd w aureoli Jana Nepomucena, które według legendy pojawiły się w Wełtawie, gdy jego ciało zostało zrzucone z praskiego Mostu Karola. Przekonajmy się, ile „piątek” odszukasz ty!
Warto również wiedzieć, że św. Jan Nepomucen jest patronem mostów i wód, księży, spowiedników, młynarzy, oraczy, wytwórców lodu i pielgrzymów, Czech, Bawarii, patronem rodu Habsburgów i floty hiszpańskiej, obrońcą przed powodziami i oszczerstwami.
Świątynia w miejscowości Panenský Týnec - Mniej materii, nieskończona energia
Wchodząc do niedobudowanego gotyckiego kościoła klasztornego w miejscowości Panenský Týnec, ogarnie cię wyjątkowe uczucie. Nie wiadomo dokładnie, kto i kiedy rozpoczął budowę tego tajemniczego budynku, pochodzącego prawdopodobnie z XIV wieku. Pewne jest jednak to, że nie jest to zwykłe miejsce. Nie tylko jego wartość artystyczna czyni go jednym z najdoskonalszych czeskich zabytków, ale mówi się również, że kamienne ściany kościoła kryją w sobie potężną energię o działaniu leczniczym!
Nic dziwnego, że tajemnicze mury od wieków przyciągają uzdrowicieli i psychotroników z całej Europy. Zmierzyli oni nawet najwyższą możliwą wartość pozytywnej strefy w świątyni! Mówi się, że moc duchowa w tym miejscu tłumi depresję, przynosi dobry nastrój, wigor i radość życia, a także pomaga chorym. Regularne „sesje na trawie” pośrodku budynku zalecane są osobom po porażeniu mózgowym, udarze i urazach głowy. Nie musisz się martwić, że nie rozpoznasz miejsc z magiczną energią. Wystarczy podążać utartą ścieżką i szukać „wyślizganych“ miejsc na ścianach świątyni.
Niezależnie od tego, czy poczujesz tu pozytywną energię, czy nie, z pewnością nie zapomnisz wyjątkowej, tajemniczej atmosfery torsu tej gotyckiej świątyni.